EN

28.12.2012 Wersja do druku

Nieświęta sprawa

- Ostatnio rządzą nami wampiry. Siedzą bez nóg, bez rąk, bez zębów, bez głów, i pytają: co z nami teraz zrobisz, musisz coś z nami zrobić, my się domagamy sprawiedliwości. Z Janem Klatą, reżyserem rozmawia Michał Olszewski

MICHAŁ OLSZEWSKI: Gdybyś miał reżyserować swoją wersję "Opowieści wigilijnej", jak by wyglądała? JAN KLATA: Pewnie byłaby to historia o ludziach, którzy biorą udział w mistrzostwach świata w biegach w różnych kierunkach. Monty Python wymyślił kiedyś taką konkurencję. Sędzia podnosi starter, słychać strzał, każdy biegnie przed siebie, każdy biegnie gdzie indziej. Mogę też powiedzieć inaczej: to byłaby opowieść o miejscu, w którym nikt nie jest bez winy. Każdy, w mniejszym czy większym stopniu, ponosi odpowiedzialność za budowę wieży Babel. Biegliśmy kiedykolwiek w jednym kierunku? - Pytasz o jedność? Na "tej" ziemi? Istniała, do śmierci Jana Pawła II i chwilę po niej. Ale musiała być słaba i pozorna, skoro fundowano ją na jednej osobie. Spory, które kilkanaście lat temu toczyły się na marginesach życia publicznego, po śmierci Papieża zaczęły przechodzić do centrum, a katastrofa smoleńska je zdetonowała. I stało się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nieświęta sprawa

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 52/53 23/30-12-12 T

Autor:

Mchał Olszewski

Data:

28.12.2012