- Dla mnie podmiotem w teatrze nie jest reżyser tylko aktor. I relacje między aktorem a widownią. Fala zwrotna. Miarą naszej twórczości jest nie to, co wysyłamy, ale to, co wraca.
Jan Englert jest jednym z najpopularniejszych polskich aktorów teatralnych i filmowych. Jest także szanowany jako wykładowca i dyrektor Teatru Narodowego. Jan Englert gościł na Zamku Książąt Pomorskich. Znalazł chwilę, żeby porozmawiać również z nami. Pan, jako dyrektor Teatru Narodowego, jest uznawany za człowieka, który umie łączyć teatr tradycyjny, oparty na słowie, na dobrym aktorstwie, ale jest też otwarty na eksperymenty, a to jest zaleta. - Może dlatego, że nie mam pewności, że to, co mnie się podoba, jest słuszne. Zazdroszczę tym, którzy nie mają najmniejszej wątpliwości. To po pierwsze. Po drugie, to jest Teatr Narodowy, więc musi służyć różnym gatunkom teatralnym i różnym gustom, więc jedynym mottem mojego działania jest rzemiosło. Czasem wpuszczam do teatru ludzi, którzy nie grają na instrumentach, które ja kocham, czy nie słuchają echa, na które ja oczekuję, ale pilnuję jednej rzeczy - to ma być zawsze zrobione jak