EN

10.06.2008 Wersja do druku

Głos atomowej ery

Zadebiutowała w radiu w 1961 roku. Jej słynne wykonanie "Ave Maria" w Paryżu pięć lat później było przepustką do światowej sławy. Trafiła do Las Vegas. Tam od grudnia 1966 roku przez trzy lata była gwiazdą Casino de Paris, gdzie śpiewała piosenki, arie operetkowe i operowe w dziewięciu językach. VIOLETTA VILLAS kończy dziś 70 lat.

Sopran koloraturowy o rozszerzonej, obejmującej cztery oktawy, skali. Charakterystyczne długie, kręcone blond włosy. Balowe suknie. Czyje to znaki firmowe? Violetty Villas, która kończy dziś 70 lat. Historia pani Villas, a raczej Czesławy Cieślak, bo tak brzmi jej prawdziwe nazwisko, to klasyczna równia pochyła. Na początku był sukces i błyskotliwa kariera, potem przyszła samotność, niezrozumienie, całkowite usunięcie w cień. Na egzaminie wstępnym do szczecińskiej szkoły muzycznej zaśpiewała hiszpańską pieśń o torreadorze. - Włożyłam w to całe serce, aż łzy leciały mi po policzkach. Profesorowie zrobili mi specjalne badanie i stwierdzili, że mam słuch absolutny. I przyjęto mnie na pierwszy rok. Płakałam z radości - wspominała po latach. I choć z takim talentem wróżono jej karierę operową, ona wybrała estradę. Zadebiutowała w radiu w 1961 roku. Jej słynne wykonanie "Ave Maria" w Paryżu pięć lat później było przepustką do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Głos atomowej ery

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 134

Autor:

Kamila Baranowska

Data:

10.06.2008