EN

22.07.2020, 14:54 Wersja do druku

Zmarł mistrz oświetlenia Teatru Wielkiego - Opery Narodowej

Stanisław Zięba, fot. Krzysztof Bieliński

Wszystkie osoby, której bliżej poznały Stanisława Ziębę, mówiły o nim z niezwykłą serdecznością i szacunkiem: mistrz, człowiek-legenda, wspaniały fachowiec, pracowity i cierpliwy, życzliwy i skromny. Zmarł w Warszawie po ciężkiej chorobie 20 lipca 2020 roku.

Bardzo chętnie dzielił się swoim wielkim doświadczeniem z osobami młodymi, zdradzając im tajniki trudnego fachu. Wyobraźmy sobie sytuację, że oglądamy spektakl operowy lub baletowy w kostiumach i dekoracjach, ale z użyciem świateł roboczych. Magia teatru zupełnie znika.

Kiedyś nie mówiło się o reżyserii świateł, a przecież trzeba było oświetlić artystów występujących na scenie i dekoracje, współtworząc klimat poszczególnych scen i dramaturgię spektakli. Teraz nierzadko okazuje się, że realizator oświetlenia ma zapisane nawet kilkaset zmian świateł w czasie jednego spektaklu. Kiedyś wszystko trzeba było robić ręcznie, precyzyjnie i za każdym razem pamiętać wszystkie ustawienia. Stanisław Zięba był perfekcyjny, dlatego też wzbudzał tak wielki szacunek. Potem przyszły nowe czasy i nowe możliwości techniczne, o których kilkadziesiąt lat temu nikomu się nie śniło. Zięba potrafił umiejętnie wykorzystywać zdobycze techniki i adaptować je do warunków wielkiej sceny operowej.

Rozpoczął pracę w Operze Warszawskiej w 1954 roku, za dyrekcji Waleriana Bierdiajewa. Miał wtedy zaledwie 17 lat. Spektakle grane były w “Romie” przy ulicy Nowogrodzkiej, a od 1965 roku – w odbudowanym gmachu przy Placu Teatralnym. Współrealizował około 500 premier i był kierownikiem sekcji oświetlenia.

Oto kilka przykładów z ostatnich lat: “Bajadera” – balet w choreografii Natalii Makarowej według Mariusa Petipy, premiera w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej 15 maja 2004 roku; “Kopciuszek” – balet w choreografii Fredericka Ashtona, w inscenizacji i reżyserii Wendy Ellis Somes, światła: Mark Jonathan i Stanisław Zięba, premiera Polskiego Baletu Narodowego – 27 listopada 2010 roku.

Wiemy, jak bardzo wymagający jest dyrektor artystyczny Mariusz Treliński, laureat operowego Oscara, pracujący niezwykle wytrwale i drobiazgowo ze wszystkimi artystami na scenie od strony reżyserskiej, ale także ogromnie czuły na stronę wizualną i widowiskową spektakli, wykorzystując filmową formę narracji. Był zachwycony współpracą ze Stanisławem Ziębą przy bardzo trudnej inscenizacji “Madame Butterfly” Pucciniego, w której razem ze scenografem Borisem Kudličką zrezygnował z kiczowatego kolorytu japońskiego, a światła odgrywały kluczową rolę w budowaniu magii przedstawienia. Premiera odbyła się 29 maja 1999 roku i stała się wielkim sukcesem. Spektakl, który w nowoczesny i uniwersalny sposób ukazał dramat kobiety, został uznany za kultowy. Ja widziałem w partii Cio-Cio-San zjawiskową Izabellę Kłosińską, która swoją interpretacją roli poruszała do łez i znakomicie ukazała na scenie emocje targające porzuconą kobietą. Zapamiętałem też fantastyczną pod każdym względem Katarzynę Suską w partii służącej Suzuki i świetnego, znakomicie śpiewającego Zbigniewa Maciasa, który stworzył wyrazistą postać konsula USA. W nowym sezonie spektakl będzie grany 5, 6 i 11 grudnia 2020 roku.

Dzięki Mariuszowi Trelińskiemu skromny Stanisław Zięba zawędrował do Maryjskiego Teatru w Sankt Petersburgu, gdzie był również odpowiedzialny za reżyserię świateł (Художник по свету – Станислав Земба). Premiera odbyła się 18 marca 2005 roku. Wznowienie jest tam zaplanowane na 3 października 2020 roku.

Waldemar Dąbrowski, dyrektor Teatru Wielkiego – Opery Narodowej tak wypowiedział się o Stanisławie Ziębie na stronie internetowej TW-ON:

„To piękna postać – technik teatralny, specjalista od oświetlenia, a równocześnie artysta, który jako jeden z pierwszych w świecie polskiego teatru zaczął współkreować artystyczną rzeczywistość sceny. Dziś reżyser świateł funkcjonuje na równych prawach z reżyserem spektaklu, dyrygentem, scenografem. To jednak nie było takie oczywiste w czasach, kiedy karierę zawodową rozpoczynał Staszek.”

Będzie na pewno brakować mistrza, który swoje rzemiosło i talent przekazywał kolejnym pokoleniom techników i artystów.


Tytuł oryginalny

Zmarł mistrz oświetlenia Teatru Wielkieg - Opery Narodowej

Źródło:

orfeo.com.pl
Link do źródła