EN

4.07.2017 Wersja do druku

Zgubna pogoń za rozkoszą

Krzysztof Warlikowski odniósł sukces w Monachium także dlatego, że poskromił swoją wyobraźnię - o "Naznaczonych" w Bayerische Staatsoper pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Monachijska Staatsoper jest dla niego szczęśliwa. Nawet gdy debiutując tu dziesięć lat temu "Eugeniuszem Onieginem", nawiązał do filmu "Tajemnica Brokeback Mountain", czym rozsierdził znaczną część widowni, to i tak spektakl utrzymywał się w repertuarze przez kilka sezonów. Potem była "Kobieta bez cienia" - jedna z najlepszych inscenizacji operowych w jego karierze. A obecna premiera zrealizowana przez Krzysztofa Warlikowskiego została przyjęta entuzjastycznie. Ma to szczególne znaczenie, bo zapowiadano ją jako najważniejsze wydarzenie tegorocznego Festiwalu Operowego w Monachium, imprezy bardzo prestiżowej i o ogromnej tradycji. Ponadto polskiemu reżyserowi powierzono dzieło istotne dla kultury niemieckiej - "Gezeichneten" Franza Schreckera. Wyuzdany raj U nas jest ono kompletnie nieznane, nie ma nawet dobrego polskiego tytułu. W rozmaitych opracowaniach funkcjonuje jako "Naznaczeni", choć może należałoby raczej używać określenia "Stygmatyzowani". Nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zgubna pogoń za rozkoszą

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 153

Autor:

Jacek Marczyński, Monachium

Data:

04.07.2017

Wątki tematyczne