EN

21.09.2017 Wersja do druku

Scena narodowa powinna tworzyć wspólnotę, ale i być sexy

Debata w Belwederze pokazała, że w teatrze odbijają się polityczne podziały oraz stosunek do Unii Europejskiej - pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.

Ton środowej debacie pod auspicjami Kancelarii Prezydenta RP nadał Antoni Libera - pisarz, tłumacz Becketta, reżyser. Jego zdaniem współczesna Polska stanęła przed podobnym zagrożeniem jak pod koniec XVIII oraz w latach 30. ubiegłego stulecia. Przekonywał, że znaleźliśmy się w kleszczach Rosji i Niemiec, realizujących testament Piotra I, by oba mocarstwa miały wspólną granicę kosztem Polski. Podkreślając zagrożenie ze strony putinowskiej Rosji, wskazywał na mocarstwową rolę Niemiec w UE. Na to, zdaniem Libery, nakłada się zmiana światopoglądowa w Europie Zachodniej, której konsekwencją w Polsce jest wewnętrzny podział również w teatrze. - Jest on funkcją procesów na Zachodzie, gdzie zaczęła dominować ideologia, która nie chce być rozpoznawana jako ideologia - mówił. - Lansuje model człowieka o nieograniczonej niczym wolności, co owocuje przekroczeniami, podważającymi dawny judeochrześcijański ład Europy, sakralne fundamenty naszej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Scena narodowa powinna tworzyć wspólnotę, ale i być sexy

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

21.09.2017

Wątki tematyczne