EN

4.04.2018 Wersja do druku

Satyryczka z zarzutem popełnienia przestępstwa

- Mój Kaczyński powstał za pieniądze Polaków. Ale zauważyłam, że na demonstracjach budzi dużo agresji - mówi satyryczka Klaudia Jachira w Gazecie Wyborczej, dodatku Duży Format.

- W Amsterdamie zrobiłam prezesowi PiS zdjęcie, jak palił w coffee shopie skręta, w Berlinie, jak witał się z uchodźcą. Na demonstracjach opozycji bronię go przed tłumem, gdy próbują mu wyrywać włosy. Rozmowa z Klaudią Jachirą, aktorką i satyryczką. Grzegorz Szymanik: Z czego zrobiony jest Jarosław Kaczyński? Klaudią Jachira: Jest zlepiony z masy papierowej i kleju do tapet. Rozdrobniony wodą. Zastanawiałam się, czy nie lepszy byłby jednak prezes z gąbki, bo wyglądałby jak mapet. Ale byłby wtedy też bardziej kruchy. A najlepszy prezes byłby z sylikonu, ale sporo to kosztuje. Zobacz, tu, z tyłu, wkłada mu się rękę. Tak poruszasz oczami, a tak ustami. Skąd go masz? - Zrobiłam go za pieniądze Polaków. Ogłosiłam narodową zbiórkę na Jarosława Kaczyńskiego i udało się zebrać 6,5 tysiąca. Ulepiła go konstruktorka lalek, pani Iwonka. Długo szukałam odpowiedniej osoby. Najpierw był konstruktor z Bielska-Białej, bardzo dobry, a

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mój Kaczyński powstał za pieniądze Polaków. Ale zauważyłam, że na demonstracjach budzi dużo agresji - mówi satyryczka Klaudia Jachira

Źródło:

Materiał nadesłany

www.wyborcza.pl/duzyformat/

Autor:

Grzegorz Szymanik

Data:

04.04.2018

Wątki tematyczne