EN

18.06.2013 Wersja do druku

Polityka i racjonalne wydatki

Załóżmy, że referendum zostanie ogłoszone. Załóżmy, że pani prezydent zostanie odwołana. Potem wybierzemy nowego prezydenta miasta na zaledwie kilka miesięcy. I jaki jest sens wydawania kilku milionów złotych (na referendum i nowe wybory)? Można by je dać Grzegorzowi Jarzynie na jego teatr, co bardziej niż ta polityczna hucpa przysłużyłoby się miastu i Polsce - pisze Katarzyna Kolenda-Zaleska w Gazecie Wyborczej

W Warszawie kiepsko się jeździ przez rozkopane ulice, budowę metra, problemy z tunelem. Codziennie rano i wieczorem szlag człowieka trafia. Wściekłość trzeba na kimś wyładować. Na kim? Oczywiście na prezydencie miasta. Ale czy to trochę nie absurdalne, że krytykujemy władze za to, że coś robią. Można sobie wyobrazić, jak by wyglądało miasto, gdyby nie remonty i nowe ulice, objazdy, estakady. Dla uczciwości trzeba przyznać, że są. Dojazd na lotnisko przestał być koszmarem. Doceniam też poziom nowych inwestycji, rozrastające się miasteczka biznesowe powstałe za unijne dotacje. Miasto rozwija się fantastycznie. Ale brakuje w nim ducha. Do prezydent miasta nie mam pretensji za te rozkopane ulice. Mam za brak wizji tego, czym to miasto ma być. Mam za brak pomnika Lecha Kaczyńskiego i małostkowe spory o to, gdzie mógłby stanąć. Mam za lekceważenie i niedocenianie kultury, za nieumiejętność rozmowy z mieszkańcami. Plac Defilad straszy, a miał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Referendum polityką podszyte

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Katarzyna Kolenda-Zaleska

Data:

18.06.2013

Wątki tematyczne