EN

24.01.2009 Wersja do druku

Operowy thriller Jarzyny

W tym przedstawieniu napięcie narasta niczym w thrillerze. Reżyser stopniowo przyspiesza tempo aż do momentu, gdy Aleksy pojawia się przy ruletce. Muzyka gna już jak oszalała, scenę zapełnia tłum nerwowo kręcących się postaci - o "Graczu" w reż. Grzegorza Jarzyny w Operze w Lyonie pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Sukces "Gracza". Polski reżyser udowodnił, że można zrobić bardzo dobre przedstawienie, nie szokując pomysłami. Po operowym debiucie Grzegorza Jarzyny sprzed trzech lat, kiedy w Poznaniu zagłuszył muzykę Mozarta rubasznymi dowcipami, można było oczekiwać, że i w Lyonie da dowód swej nieokiełznanej inwencji. Tymczasem zaskoczył wszystkich, także krytyków i dyrektorów ze świata, którzy przyjechali na spektakl cenionego w Europie polskiego artysty. On zaś, wystawiwszy "Gracza" Sergiusza Prokofiewa, pokazał, na czym polega wnikliwa reżyseria. W teatrze operowym reżyser jest dziś niemal bogiem, może robić wszystko, nie licząc się ze zdaniem dyrygenta ani śpiewaków. Grzegorz Jarzyna zachował się inaczej: nie eksponował siebie. Wszystko natomiast, o czym opowiada, wypływa z muzyki Prokofiewa. Ona jest najważniejsza - pełna niespokojnych rytmów, gwałtownych napięć, efektownych rozwiązań, a przede wszystkim wspaniale interpretowana przez

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Operowy thriller Jarzyny

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 20

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

24.01.2009

Wątki tematyczne