EN

31.10.2015 Wersja do druku

Olgierd Łukaszewicz: Każdy władca ma swoich ulubieńców

- Aktorzy też są obywatelami. Każdy z nas ma prawo mieć swoje własne poglądy, swoją wrażliwość obywatelską i swoje wyobrażenie o państwie. Swoje wyobrażenie o sytuacji środowiska czy wreszcie o swojej własnej - rozmowa z Olgierdem Łukaszewiczem.

- Ja nie mam żalu do Jerzego - przekonuje prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz, którego wkręcony przez Kubę Wojewódzkiego Jerzy Zelnik chciał wysłać na wcześniejszą emeryturę. Ta historia to pretekst do rozmowy o politycznych podziałach wśród aktorów. Czy bywa, że politycy chcą się ogrzać w blasku ich sławy? Co się dzieje na styku polityki i kultury? I wreszcie: czy osobiste sympatie polityczne mają wpływ na relacje między aktorami popierającym różne partie? O to wszystko pytamy Łukaszewicza. Angelika Swoboda: Jakie są obecnie pana relacje z Jerzym Zelnikiem? Olgierd Łukaszewicz: - Rozmawialiśmy raz spokojnie, parę dni po doniesieniach medialnych. Poprosiłem go jednak, żeby w podobnych rozmowach nie wymieniał nazwisk. Nie, ja nie mam żalu do Jerzego. Wie pani, znamy się od lat. Martwi mnie tylko, że nie zwrócił się do mnie od razu, kiedy zaproponowano mu rolę eksperta. Miał przecież wrażenie, że bądź co bądź, rozmawia z Kancelarią Pr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Olgierd Łukaszewicz: "Jakie były żale, gdy prezydent Komorowski odwiedził teatr Karolaka"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Angelika Swoboda

Data:

31.10.2015

Wątki tematyczne