EN

11.09.2020, 14:38 Wersja do druku

Niech w nas żyje Paddy! Być „Vitruoso”, czyli Paderewskich dwóch

mat. teatru

Już w sobotę, poznaniacy będą mogli krzyknąć “Vivat Paderewski”. Mistrz znów zawita do stolicy Wielkopolski... Przed nami wydarzenie sezonu! Od 12 września, na deskach Teatru Muzycznego , Virtuoso". Opowieść o Janie Ignacym Paderewskim jakiego nie znaliśmy. Zapytaliśmy aktorów: Martina Januszkiewicza i Janusza Krucińskiego, wcielających się w rolę mistrza, jaki ich zdaniem jest i czy pasowałby do dzisiejszych czasów?

Czy postać Ignacego Jana Paderewskiego to wdzięczny temat na musical?

Marcin Januszkiewicz: Teatr jest przestrzenią, która z założenia nie ma granic i można w niej opowiedzieć każdą historię. Aim historia bogatsza w uniwersalne prawdy i wartości - tym lepiej zarówno dla twórców jak i widowni. Życiorys Paderewskiego aż prosi się o przeniesienie go na deski.

Janusz Kruciński: Żarna mielące nasz czas obracają się dziś już z taką prędkością, że nie podobna je zatrzymać. Pędzimy przez świat zachłystując się zmiennością widoków, doznań, emocji... których dotykamy na ciekłokrystalicznych wyświetlaczach. Coraz bardziej nieświadomi rzeczywistości wpadamy w potrzask fantomatycznej rzeczywistości, w której pełną piersią oddychamy powietrzem z puszki aromatyzowanym syntetycznym aerozolem, leżąc na trawie z rolki (w najlepszym razie). I pośród tych wszystkich protez trwamy w przekonaniu, że prawdziwe życie na ziemi zaczęło się w połowie lat 80. ubiegłego wieku, kiedy pojawił się byt znany dziś pod nazwą „www". Tymczasem od tysięcy lat niezliczona jest ilość życiorysów, z których każdym pojedynczym można obdzielić wszystkich mieszkańców niewielkiego apartamentowca przyprawiając ich o zadyszkę i zawrót głowy. Większości możemy się tylko domyślać, część znamy jedynie powierzchownie. ale są takie, które zapierają dech w piersiach. Takiego życiorysu dorobił się Ignacy Jan Paderewski. Amerykański show business o wiele mniej potrzebuje, by przekuć postać w kasowy sukces, czy popkulturową ikonę. A my... mieliśmy musical o Twardowskim, o Janosiku, o zwykłych-niezwykłych bohaterach wojennej zawieruchy („Piloci"), o zagubionych młodych ludziach z „Metra", o mądrościach tradycji i historii Żydów opowiedzianych ustami “sztukmistrza z Lublina". Dany nam przez historię potencjał w teatrze muzycznym wykorzystaliśmy może w jednej dziesiątej procenta. To nie kwestia wdzięku tematu.


Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niech w nas żyje Paddy! Być „Vitruoso”, czyli Paderewskich dwóch

Źródło:

„Polska Głos Wielkopolski online”