EN

29.10.2015 Wersja do druku

Między polityką, Bogiem a teatrem

Koledzy mówią zgodnie: skupiony na roli, pracowity, zawsze przygotowany, perfekcjonista. Tylko brakuje ognia. Jerzy Zelnik odnalazł ten ogień w polityce - pisze Jacek Tomczuk w Newsweeku.

Jurek? Miły chłopak. Ale nie chcę się wypowiadać na jego temat, bo jeszcze wyśle mnie na wcześniejszą emeryturę - śmieje się Kazimierz Kaczor, aktor i kolega z Teatru Powszechnego w Warszawie. - Często mnie irytuje to, co mówi. Jak każdej osobie, która wypowiada się publicznie, można Zelnikowi przypiąć łatkę głupca lub mędrca, ale nie można mu dopiąć gęby świni, bo to w ogóle do niego nie pasuje - poważnie mówi aktorka Joanna Szczepkowska. Wielu mu ją przykleiło po akcji Rock Radia. - Którego antysystemowego artystę, który krytykował prezydenta Dudę, moglibyśmy wysłać na wcześniejszą emeryturę? - zapytał Jerzego Zelnika dziennikarz podający się za urzędnika kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Jako pierwszego aktor miał wytypować prezesa ZASP Olgierda Łukaszewicza. Następnie powiedział: - Artur Barciś! On miał takie wypowiedzi "anty" bardziej. Bardziej był za prezydentem Komorowskim. No, fajnie, z Bogiem. - Cała ta akcja świad

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Między polityką, Bogiem a teatrem

Źródło:

Materiał nadesłany

Newsweek Polska nr 44/26.10-01.11

Autor:

Jacek Tomczuk, współpr. Ewelina Lis

Data:

29.10.2015

Wątki tematyczne