EN

20.05.2013 Wersja do druku

Komu potrzebna jest sztuka protestu?

Im bardziej sytuacja w rosyjskiej sferze społeczno-politycznej zmienia się na gorsze, tym lepiej ma się sztuka protestu. Sztuka zaangażowana stała się najszybszym i wywołującym największy rezonans kanałem reakcji tzw. "rozgniewanych mieszczan" na działania władzy - pisze Alek Epstein w Krytyce Politycznej.

Rację ma rosyjski artysta Denis Mustafin, kiedy podkreśla, że akcjonizm to "zakamuflowane przez sztukę przygotowanie do powstania". Próba powstania, której apogeum były wydarzenia 6 maja 2012 roku, nie odniosła jednak sukcesu. Od pierwszego wiecu na Czystych Prudach 5 grudnia 2011 roku minął już ponad rok i przez ten czas reżym przeprowadził szereg bezprecedensowych akcji represyjnych oraz inicjatyw legislacyjnych: od wielokrotnego podwyższenia kar pieniężnych za udział w wiecach do przyjęcia ustawy o organizacjach pozarządowych jako "agentach zagranicznych" i od przyjęcia tzw. "prawa żelaznej kurtyny", które znacząco rozszerzyło pojęcia zdrady państwowej i szpiegostwa, po zakaz adopcji rosyjskich dzieci-sierot przez obywateli amerykańskich. W planach - przyjęta w pierwszym czytaniu ustawa o zakazie nieznanej w świecie "propagandy homoseksualizmu" oraz projekt ustawy o odpowiedzialności karnej za pobyt poza adresem zameldowania. Przy tym we wszystkich kamp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komu potrzebna jest sztuka protestu?

Źródło:

Materiał nadesłany

Krytyka Polityczna online

Autor:

Alek Epstein

Data:

20.05.2013

Wątki tematyczne

Festiwale