EN

14.07.2020, 10:21 Wersja do druku

Dramaturżka Marzena Sadocha: Kultura nie była tematem wyborczej kampanii, a jest w największym kryzysie od lat

- Mam nadzieję, że wynik wyborów będzie jednoznaczny i niepodważalny. W innej sytuacji, rozstrzygnięć Sądu Najwyższego i dużej ilości protestów wyborczych, wojna społeczna trwać będzie dalej. A w tych wyborach najlepsze, co się wydarzyło to cisza wyborcza. Jestem przerażona skalą wzajemnej pogardy. Agresja wobec osób o innych poglądach politycznych, odmawianie opozycji "polskości", to zjawisko chorobowe, na leczenie którego trzeba mieć konkretny plan działań.

Ta choroba społeczna nie wyleczy się sama. Nie chcę, żeby wyborcy Dudy nie czuli się w Polsce u siebie i nie mogę znieść sytuacji, w której wyborcy opozycji nadal będą się czuć nie u siebie. Wyobrażam sobie teorie spiskowe o fałszerstwach wyborczych i realne protesty, niepokoje społeczne, kiedy będą jakiekolwiek wątpliwości co do wyniku wyborów. Opcje dzisiejszego wieczoru są trzy: wygrywa Duda, wygrywa Trzaskowski, wszyscy czują się oszukani i zaczyna się wojna społeczna część druga. Tym razem tylko to trudniej będzie uwierzyć upartyjnionym sądom. Niewiara w państwo to największa przegrana PiS.

Tak prywatnie mam jeszcze marzenie, żeby bez względu na wyniki artyści zostali zauważeni w Polsce. Kultura nie była tematem wyborczej kampanii, a jest w największym kryzysie od lat. Nie tylko z powodu koronawirusa, głównie z powodu niszczących działań rządzących. Kultura to konkretni ludzie, bez pracy już teraz, przeważnie bez prawa do zasiłku. Właściwie półobywatele. Szalone marzenie?

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Gazeta Wyborcza - Wrocław online
Link do źródła

Data publikacji oryginału:

14.07.2020

Wątki tematyczne