EN

8.04.2002 Wersja do druku

Zręczne gadulstwo

Lidia Amejko jest autorką zręczną, a jej dramaty - przyjemne w czy­taniu. W realizacji jednak jakoś więdną i banalnieją. Tak stało się z "Nondum" na Scenie Miniatura. Pan Nondum mieszka w skromnie wyposażonym pokoju. Łóżko, nad nim sznur z pętlą, urządzenie na korbkę do opuszczania sznura. I ściana in­krustowana mechanizmami zegarowo-ra­diowo-telewizyjnymi. Schodki prowadzą­ce gdzieś w głąb, w ciemną przestrzeń. Tajemniczo polśniewające lustra. Pana Nondum poznajemy, gdy wisi na sznurze. Mechanizmy głośno szemrzą, ty­kają, zgrzytają. Światło przyćmione. Non­dum jednak żyje. Jak się okazuje, jedyną treścią jego istnienia jest niemożność prze­niesienia się na tamten świat, a jego imię tłumaczy się, "jeszcze nie". Niczego inne­go o Nondum nie wiemy, i co gorsza, on też nie wie. Służąca Emilia też nie wie, ale stara się przekonać pana, że wypada­łoby wreszcie umrzeć. A że stworzeni je­steśmy słowem Boskim, należy je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zręczne gadulstwo

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Kraków Nr 82

Autor:

Joanna Targoń

Data:

08.04.2002

Realizacje repertuarowe