EN

5.04.1975 Wersja do druku

Złota czaszka

Przepojony mistycyzmem niedokończony dramat romantyczny stał się dla młodego reżysera Ryszarda Peryta właściwie pretekstem do przeprowadzenia dyskusji całkiem współczesnej - o losie jed­nostki wobec konieczności historycznej, o beznadziejnym bohaterstwie skazanym na przegraną, lecz podejmowa­nym przez ciągle nowych lu­dzi w imię wielkiej idei (a może w imię psychicznej po­trzeby bohaterstwa?) o zdra­dzie czyli ludzkim rozdwoje­niu, o konflikcie idei i światopoglądów. Anegdota jest szczątkowa, realia mało istotne. Jakaś postać, podobno historyczna - szlachcic przywódca, jego żona, córka, na­rzeczony oraz Ksiądz, Żyd i pan Koniecpolski - kunkta­tor, postacie z naszej "szopki narodowej" - pojawiające się na scenie jak w szopce. Parę polskich rekwizytów - stół, chleb, grób, świece, ogrywanych jak w jasełkach, z mocnym podkreśleniem symboliki. Przedłużony ruch, gest, pochylenie głowy, strój, który bardziej zaznacza postać niż ją ubiera.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Złota czaszka

Źródło:

Materiał nadesłany

Nadodrze nr 6

Autor:

hd

Data:

05.04.1975

Realizacje repertuarowe