Panuje dziś - jak się wydaje - ogólne przekonanie, iż teatr dla dzieci powinien być lekki, łatwy, przyjemny, ładniutki i bezproblemowy, powinien unikać sytuacji dyskusyjnych, przedstawiać świat łagodny i wolny od niepokojów, z obowiązkowym szczęśliwym zakończeniem, nawet za cenę mniejszych lub większych kłamstewek - w przeciwnym razie wynikną z tego same kłopoty dla rodziców i dla pedagogów. Baśń "Złota kaczka" w olsztyńskim teatrze Jaracza wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom, dlatego wywołuje ogólny aplauz większości rodziców i opiekunów. Co prawda, nie wszyscy pedagodzy podzielają wyżej przedstawione poglądy, ale większość, jak się wydaje, woli mieć święty spokój. Po co teatr ma prowokować u dziecka trudne pytania, które potem trzeba mu wyjaśniać, tłumaczyć? A Zbigniew Marek Hass, dyrektor teatru, w którym przedstawienia dla dzieci stanowią dziś ważny, także ekonomicznie, składnik repertuaru - jest o
Tytuł oryginalny
Złociutka kaczuszka
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Warmii i Mazur nr 126