Paluszek w reż. Czesława Sieńko wTeatrze Groteska w Krakowie. Pisze Joanna Targoń.
Spektakl o malutkim jak paluszek chłopczyku trwał dwie godziny, ale mali (choć więksi od bohatera) widzowie wcale się nie nudzili To duża sztuka przykuć uwagę widowni składającej się z bardzo energicznych i ruchliwych przedszkolaków. I to staroświecką bajką, bez nowomodnych telewizyjno-komputerowych bajerów, którymi podobno zarażone są bezpowrotnie od maleńkości nasze dzieci. Być może to nieprawda, bo dzieci, z którymi o 9 rano oglądałam "Paluszka", bez sprzeciwu przyjmowały archaiczną, wydawałoby się, opowieść, dziejącą się na wsi, w królestwie rządzonym przez beczułkowatego i trochę głupawego króla. Przedstawienie Czesława Sieńki (autora i reżysera) jest zgrabne, wartkie, a nawet trochę wzruszające i poetyckie. Lalki, animowane przez aktorów na oczach widzów, są pomysłowe i dowcipne. Tytułowy bohater jest tak wyrazisty i pełen wdzięku, że chwilami zapomina się, iż to laleczka, choć przecież widzimy cały czas jego animat