EN

22.01.2003 Wersja do druku

Zgoda na rzeczywistość

Poprzedni spektakl "Solo" zreali­zowany w Teatrze "Wybrzeże" był przejmującym studium młodego zbrodniarza. "Ontologiczny dowód na moje istnienie" także dotyka problemu przemocy, tym razem od stro­ny ofiary. Dlaczego właśnie przemoc drąży pani w swoich spektaklach? - Chętnie zajmowałabym się temata­mi przyjemnymi, ale mam taki etap na swojej drodze - bo ten zawód jest swo­jego rodzaju drogą - kiedy próbuję za­akceptować rzeczywistość. Taką, jaka ona jest. I dlatego w "Solo" nie oce­niam bohatera zdarzeń. Tym razem tak­że zdecydowałam się na dramat, który jest ode mnie bardzo odległy, ale przez to próbuję zrozumieć świat, w jakim ży­ję. To nie jest niestety ładny świat. Czę­ściej spotykamy ludzi, którzy się boją, są samotni. Rzadko są to mordercy czy ofiary przemocy, ale łączy nas z nimi wspólnota doświadczeń: poczucie osa­motnienia i strach. To dość kontrowersyjne podej­ście do tematu. - Postanowiłam do tego tematu pod­ch

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zgoda na rzeczywistość

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wybrzeża nr 15

Autor:

rozmawiała Beata Czechowska-Derkacz

Data:

22.01.2003

Realizacje repertuarowe