EN

1.12.2001 Wersja do druku

Zemsta porzuconych kobiet

"Życie wydaje mi się wyraziste tylko wtedy, gdy gram je na scenie. Czyżbym urodził się nienormalny?" - zastanawia się Eric-Emmanuel Schmitt w jednej ze sztuk. Niełatwo dać jednoznaczną odpowiedź na tak postawione pytanie. Pewne nato­miast jest, że po utwory tego autora coraz częściej sięgają reżyserzy. Waldemar {#os#5925}Matuszewski{/#} wysta­wił jeden z wcześniejszych drama­tów Schmitta, czyli "Noc z Don Juanem". To dość przewrotna inter­pretacja mitu o najsławniejszym ko­chanku świata. Stwarza też szansę zaprezentowania się na scenie aż siedmiu aktorkom, co zdarza się doprawdy rzadko. Panie zresztą gra­ją tu wyraźnie pierwsze skrzypce. Schmitt z sympatią kreśli wizeru­nek pięknej i nieco zarozumiałej hrabiny (w tej roli Marzena {#os#98}Trybała{/#}), błyskotliwie inteligentnej pisar­ki (świetna i zbyt rzadko widywana na scenie Ateneum Elżbieta {#os#15}Starostecka{/#}), wyniosłej i nieco infantyl­nej Diuszesy (Magdalena {#os#100}Zawadz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zemsta porzuconych kobiet

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita Nr 281

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski

Data:

01.12.2001

Realizacje repertuarowe