EN

16.04.1959 Wersja do druku

Zbrodnia Raskolnikowa

"Nie, kochany mój Rodionie Romanyczu, to nie Mikołka! To sprawa fantastyczna, mrocz­na, w stylu naszego stulecia, kiedy się ludzkie serce zmąciło; kiedy się szermuje frazesem, że krew "odświeża", kiedy się głosi życie ułatwione. Mamy tutaj książkowe rojenia, ma­my tutaj serce rozjątrzone teorią..."(Dostojewski: "Zbrodnia i Kara" - Porfiry do Raskolnikowa) "Zbrodnia i kara" ukazała się znowu na scenach polskich; wystawiono ją prawie równocześnie w trzech teatrach. Nie ma w tym nic dziwnego. Zainteresowanie Dostojewskim, odkąd Europa poznała twórczość wielkiego rosyjskiego pisarza, nie słabnie właściwie ani na chwilę. Jest przy tym w stosunku do Dostojewskiego, w dziejach je­go recepcji, coś niezwykłego. Problematyka moralna i filozoficzna, postawiona przez au­tora "Idioty" w sposób zawrotnie przenikliwy i przerażająco odkrywczy około stu lat te­mu, nieustannie niepokoi, zapładnia i inspi­ruje. Da się to powiedzieć zarówno w sto­sunku do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zbrodnia Raskolnikowa

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr Nr 8

Autor:

Andrzej Władysław Kral

Data:

16.04.1959

Realizacje repertuarowe