EN

25.04.1976 Wersja do druku

Zbawiać, bawić, czy...

1. Na temat kryzysu dramaturgii współczesnej istnieje wiele teorii. Od globalnych, by nazwać je modnie, po prowincjonalne, a więc nasze własne; od egzystencjalnych po techniczne, które autorom zarzucają po prostu brak umiejętności pisarskich. Wszelkie teorie, nie tylko w tej dziedzinie, bywają słuszne, acz zazwyczaj niewystarczające. Okazują się teoriami właśnie, czyli uproszczeniem, schematem, logicznym workiem, do którego - idąc za przykładem kulawego diabła - zbiera się grzeszne duszyczki, choćby się mocno broniły, choćby z trudem mogły się tam pomieścić. Jednemu z takich szatanków w mijającym sezonie worek się jednak rozwiązał. Posypali się dramatopisarze z egzemplarzami nowych i dawniejszych utworów, zadrżały mury teatrów od energicznych zapowiedzi sezonu współczesnego. I, o dziwo, te zapowiedzi nie pozostały ani pobożnym życzeniem, ani statystycznym wykrętem skomponowanym na użytek konferencji repertuarowej. Teatry rzeczywiście

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zbawiać, bawić, czy...

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 17

Autor:

Zygmunt Greń

Data:

25.04.1976