Tak się składa, że każdą relację z teatru w Nowej Hucie trzeba uzupełniać, poprzedzać i czy zamykać ogólnymi uwagami o jego zadaniach i o konkretnej roli, jaką spełnia w obecnym czasie w Nowej Hucie. Teatr Ludowy pod kierownictwem artystycznym Krystyny Skuszanki i literackim Józefa Grudy od dawna nęka kulturalne sfery Krakowa. Niedawno odbyła się w Klubie Dziennikarzy krakowskich jeszcze jedna z niekończących się dyskusji na jego temat. Przedstawiciele teatru bronili zażarcie obranej przez siebie linii (co im się chwali), literaci krakowscy unosili się. nad artystycznym dorobkiem Skuszanki, ale zarazem biadolili nad uporczywą "izolacją" Teatru Ludowego na swoim terenie i gorzko wyrzekali (Tadeusz Kudliński), że "w tej chwili teatr w Nowej Hucie jest straconą pozycją". Przy okazji młody, zadzierżysty reżyser nowohucki i skarżył się na Jaszcza, że mu "proponował repertuar typu "Imieniny pana dyrektora": że nietrudne i pośmiać się można". A frekw
Tytuł oryginalny
Zawsze z szablami na czołgi?
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 50