Życie nie spełnia naszych oczekiwań. A jeśli nawet, to tylko po to, by rozczarować. Z bojaźni, egocentryzmu, chowamy się w sobie, zapominając komunikować się z innymi. A jeśli nawet komunikujemy się, to minimalną ilością słów, zmieszanie pokrywamy opryskliwością, poirytowani powtarzamy w kółko to samo. Niby dlatego, żeby nie okazać zniechęcenia. Za to nie udaje się zamaskować zniecierpliwienia. I lęku przed drugim człowiekiem. I przed nazwaniem. Żebyśmy nie wiem jak się starali. To może być po części wnikliwa obserwacja życia co bardziej wrażliwych. Jeśli dostrzec w niej dramat, jak to robi Jon Fosse w "Śnie o jesieni", można uzyskać poetycką formę. Zatem nie tylko w sztuce Fossego bohaterowie skrywają się pod tekstem, a treści szukać trzeba między wierszami. Życie, jeśli tylko mu się dokładnie przyjrzeć, bywa poezją. Także tą okrutną. Bohaterowie "Snu o jesieni" spotykają się na cmentarzu, niebawem ma
Tytuł oryginalny
Zatopić się w nierzeczywistym
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 85