Ilekroć wchodzę do teatralnej piwnicy pod Klezmer Hois na Kazimierzu, gdzie póki co gra swoje przedstawienia Teatr Barakah, wiem, że na dole "będzie jak zawsze tak samo, ale zupełnie inaczej". Nie przestaje mnie zadziwiać innowacyjna wirtuozeria Any Nowickiej i jej zespołu. Od kilku sezonów w tym samym miejscu wystawiają przecież dość podobne w formie kameralne sztuki. Tylko że wbrew pozorom nikt tu nie powtarza chwytów ani aktorskich, ani reżyserskich. Barakah po prostu odkrywa coraz to nowe możliwości, szuka drgnień emocji coraz bardziej subtelnych. Lawirując w ciasnej przestrzeni, poszerzają w sposób symboliczny. Nie spodziewajcie się tu, w podziemnym świecie teatru, wyłącznie ascetycznych słuchowisk z psychologią na pierwszym planie, gdyż Nowicka brawurowo przekracza reguły gatunku. Nasyca swoje przedstawienia muzyką i śpiewem, tworzy jakieś przedziwne balety bezruchu, buduje atmosferę, dba o dynamikę dialogu, klei metafory
Tytuł oryginalny
Zaślubiny z trupami
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 277