EN

26.11.1989 Wersja do druku

Zarobić na aplauz

"Operę za trzy grosze" w reżyserii Jerzego {#os#1241}Grzego­rzewskiego{/#} obejrzałam w Teatrze Studio na setnym spektaklu. Blisko trzy lata po premierze. Przedstawienie miało dobrą prasę i nie najlep­szą reputację. Znaczy to, że pisano o nim przychylnie, a szeptano nader chłodno, z oględną wyrozumiałością. Zjawisko normalne, ale nieprzyjemne. Opinia szemrana jest bowiem bardziej niebezpieczna od najwredniejszych re­cenzji. Zwłaszcza w stolicy, choć nie tylko. Recenzjami od dawna nie przejmuje się nikt, nawet ci nieliczni, którzy jeszcze je czytają. Z przyzwy­czajenia chyba. Szumek unosi się wo­kół przedstawienia długo, aż przyklei się wreszcie, niczym etykieta na to­warze. Zastępcza, ale trwała. No i przylgnęło. Tak naprawdę "Operą" Grzegorzews­kiego zachwycali się na piśmie tylko nieliczni. Najbardziej Tadeusz Ny­czek, zwykle niezbyt skłonny do en­tuzjazmu: "Jakież piękne, dosłownie, wyszło przedstawienie! Gęste od nie­zwykłych pomy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zarobić na apluz

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 47

Autor:

Bożena Winnicka

Data:

26.11.1989

Realizacje repertuarowe