EN

29.05.2009 Wersja do druku

Zanurzyć się w nieznanym

Ten spektakl odebrał mi pewność, że mam już własną drogę, którą idę i gotowe sposoby rozwiązywania inscenizacyjnych problemów - mówi "Kulturze" PAWEŁ MIŚKIEWICZ, który w Teatrze Dramatycznym przygotowuje "Całopalenie" Dei Loher.

- "Całopalenie" to trzeci tekst Dei Loher realizowany przez pana. Można już zatem powiedzieć, że znalazł pan w niej swoją autorkę? Paweł Miśkiewicz: Jest dla mnie kimś znacznie więcej - jesteśmy równolatkami, i choć spotkaliśmy się chyba zaledwie dwa razy, zamieniłem z nią może ze 40 słów, to mimo to wydaje mi się kimś bardzo bliskim. Jak nikt potrafi wsłuchać się w strumień życia w najszerszym tego sło­wa rozumieniu. Nie unikając pokazywania tandety, bylejakości swoich bohaterów i ich aspiracji. Szpera po zakamarkach świata, miejscach na pewno nie central­nych, ale też nie peryferiach, tak chętnie eksplorowanych przez tak zwanych brutalistów, do których nie wiadomo dlaczego jest u nas ciągle zaliczana. Tak, jest w ja­kimś sensie moją autorką, bo wszystko, co ważne w poszukiwaniu mojego języka scenicznego, w konstruowaniu mojego teatru, zawdzięczam właśnie jej. Jej dra­maty zarówno w sferze formy, jak i treści są piekielnie trudne

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polska nr 125

Data:

29.05.2009

Realizacje repertuarowe