Od czasu gdy Boy przekłuł latami nadmuchiwany balonik, nikt nie śmie już bajdurzyć o poczciwości dawnego obyczaju, tak barwnie odmalowywanego we fredrowskich komediach. "Damy i huzary" mogą tu być przykładem niemalże skrajnym: owoż imć Orgonowa w towarzystwie pary siostrzyczek przyjeżdża stręczyć osiemnastoletnią córkę trzykroć od niej starszemu własnemu bratu, co - nawiasem mówiąc - zdaje się być sprzeczne z prawem kościelnym i wymagałoby zapewne papieskiej dyspensy... Najazd dam na wioskę Majora stanowi sprawnie działający motor komedii, zaś Fredro - mając w tej materii nie najradośniejsze doświadczenia własne - charaktery starszych pań karykaturuje dość złośliwie, wszakoż i gromadka huzarów nie wychodzi w pełni zwycięsko z tej niełatwej próby charakterów. Safandułą okazuje się zwłaszcza Porucznik, który mimo dość już zaawansowanego tajemnego romansu z Zosią bynajmniej nie próbuje walczyć o swoj�
Tytuł oryginalny
Załgana sielanka na prawdziwej słomie
Źródło:
Materiał nadesłany
Odgłosy nr 49