EN

31.12.1959 Wersja do druku

Zakończenie "Nieboskiej"

Z dwóch scen, które najhardziej "Nieboską" kompromitują - sceny Przechrztów i zakończenia - daleko ważniejsze i trudniejsze dla krytyka i inscenizatora jest z pewnością zakończenie. Scena przechrztów jest jednoznaczna, jednowymiarowa i żenująca nawet dla tych, którzy poza tym nie mają zastrzeżeń do ideologii autora Trzech Psalmów. Bo taka rewolucja, jaką przedstawił Krasiński, nie może być tylko historyczną intrygą gromadki starozakonnych; gdyby tak było, nie byłoby "Nieboskiej" tylko dziełko podobne do "Antychrysta" Karola Huberta Rostworowskiego, o którym nie warto by wcale mówić. Nie byłoby wtedy Pankracego ani Leonarda, ich ideowej pasji, argumentów i dążeń, którym sam autor nie potrafił przeciwstawić żadnej rzeczywistej racji i musiał w końcu wezwać na pomoc metafizykę. "Nieboską" jest żywiołową wizją przyszłej rewolucji, w której scena przechrztów jest tylko drobnym paszkwilem, myślowo odizolowanym od reszty; wydaje się, jak g

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr, nr 24

Autor:

Maria Czanerle

Data:

31.12.1959

Realizacje repertuarowe