EN

8.04.1975 Wersja do druku

Zaduszki polskie

ERNEST BRYLL mówi romantykami, cytuje ich czasem, częściej para­frazuje. Dziś robi mu się z te­go zarzut, choć jeszcze wczo­raj krytyka mianowała go no­wym Słowackim i Wyspiańs­kim. Na miejscu pisarza nie martwiłbym się: "Rzecz listopadowa" teraz - w siedem lat po wrocławskiej prapre­mierze - pokazana w Teatrze Współczesnym przez Erwina Axera, umacnia przeświadcze­nie, że o polskich zaduszkach, którym nowsze języki poetyc­kie już nie chcą sprostać, naj­pełniej jednak mówi się tym językiem od "lecących żura­wi". "Rzecz listopadowa" jest - jak pisał niegdyś E. Csató - głosem poety, tłumaczącego polską osobliwość w świecie. Jest nią wciąż żywa pamięć o przeszłych, tragicznych doś­wiadczeniach narodowych, w których każdy z nas, z własne­go impulsu a także pod wpły­wem ciśnienia tradycji zwykł poszukiwać zarówno źródeł na­szych błędów i wad, jak też świadectw wielkości. Zarazem tego rodzaju rozpamiętywania nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zaduszki polskie

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 80

Autor:

Michał Misiorny

Data:

08.04.1975

Realizacje repertuarowe