EN

1.12.1974 Wersja do druku

...żadnych tam Hamletów, żadnych Ofelii

Pytany o literackie i teatralne wzory, o twórców, których kry­tyka uznaje za patronów jego dramaturgii: o Czechowa, Becketta, Pintera, o "młodych gniewnych" - David Storey odpowiada krótko, iż do teatru nie chodzi, sztuk nie czyta i w ogóle z całym tym kramem nie­wiele ma wspólnego. Nieważne, czy podobne wyznania będą dla nas świadectwem szczerości, czy może przeciwnie - dowodem starannego upozowania. Nie ma też chyba sensu spierać się o to, czy Storey to - jak chcą jedni - eksperymentujący samouk, który na własną rękę od­krywa treści i formy dawno już przez współczesną dramaturgię od­kryte, czy raczej - jak pragną inni - pospolity epigon: epigon wszakże utalentowany, bo obdarzony świet­nym słuchem na dialog. Nie ma sen­su, bo przecież i pierwsi i drudzy zgodzą sie zapewne, iż sztuki autora "Przedsiębiorcy" są mało odkrywcze, lecz na tyle pomysłowe i zgrabnie napisane, by stać się w miarę atrak­cyjnym materiałem dla współczes­neg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

...żadnych tam Hamletów, żadnych Ofelii

Źródło:

Materiał nadesłany

Kultura nr 48

Autor:

Zbigniew Mentzel

Data:

01.12.1974

Realizacje repertuarowe