"Szewcy" to ostatni i chyba najwybitniejszy dramat Witkacego. Długo musiał czekać na swoją premierę - wystawiono go dopiero po 23 latach od napisania. I dzisiaj reżyserzy rzadko po niego sięgają. Dramaty Witkacego zrywają ze wszelkim życiowym prawdopodobieństwem. Czasami wywołują wrażenie snu lub halucynacji wskutek niezwykłości zdarzeń, o których opowiadają. Sama akcja przypomina raczej zbiorową zabawę, wyreżyserowaną grę pozorów, dlatego, aby uchwycić "ducha" sztuk Witkacego, trzeba mieć nie lada pomysł na ich inscenizację. Jedno jest pewne - nie można robić ich "po bożemu", bo na tym tracą. Upraszczając, brakuje wtedy tego, co najbardziej charakterystyczne dla Witkacego - czystej formy i absurdu. Jeśli brak pomysłu lub odwagi na eksperymenty, to lepiej wziąć na warsztat klasykę, która robiona "po bożemu" na pewno nie straci. "Szewcy" stracą na pewno. Stają się nudne i mało zrozumiałe. Tekst obfituje w różnego
Tytuł oryginalny
Zabrakło pomysłu?
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta w Katowicach nr 282