Splata się w tej sztuce dziwność z pospolitością w iście diabelski koktail. A więc ciche mordowarskie wieczory wspomnień, kabały stawiane przez poczciwe (z pozoru) babcie, a za chwilę rzeczywistość zupełnie innego wymiaru: wkraczają siły nieczyste, trup się ściele gęsto czy to z racji samobójstw, czy dokonywanych w afekcie morderstw, co nie przeszkadza mu (trupowi oczywiście) jak gdyby nic z martwych powstać w następnym akcie. Jest i obcinanie ogonów diabłom w "dość stosunkowo fantastycznym piekle", które okazuje się być trzeciorzędnym kabaretem, a którego władca Belzebub - to jednocześnie mąż rogacz i muzyk - impotent. Wszystkie te nieskrępowane szaleństwa scenicznej wyobraźni Witkacego zgodnie z jego teorią Czystej Formy mają w nas wywołać poczucie dziwności istnienia. Ale nie tylko. W "Sonacie Belzebuba" wprowadza artysta wszystkie obsesyjne wprost motywy swych utworów: tragikomedię artysty, rozdartego między nienasyceniem a nudą, dr
Tytuł oryginalny
Zabawa w piekło
Źródło:
Materiał nadesłany
Fakty nr 43