EN

7.12.2003 Wersja do druku

Zabawa w Peerel

Na "Balu pod orłem" pojawiają się barbarzyńscy ruscy wyzwoli­ciele i równie odpychający turyści ze zgniłego Zachodu, traktowani nad Wisłą jak bo­gowie. Są umęczeni bohate­rowie z piosenki "Budujemy nowy dom" i studenteria obalająca ustrój za pomocą powielaczy. Jest nieśmiertel­na baba z cielęciną i coraz bardziej pijana dansingowa szansonistka, straszą tajniacy i zomowcy, a w chwilach łaskawości Historii ludzie słuchają jazzu i tańczą rock and rolla. Finały są dwa. W pierwszym Breżniew wpija się namiętnie w usta generała Jaruzelskiego. I gdyby nie wpełzające nagle dziecię Gorbaczow, mogłoby dojść do strasznej w skutkach ko­pulacji. W drugim - już całkiem współczesnym - do knajpy wpada Murzyn go­niony przez dresiarza. Tak wygląda polska wersja słyn­nego "Balu" - francuskiej pantomimy, sfilmowanej w latach 80. przez Ettore Scolę. Peerel w pigułce jest tragiczny, groteskowy i liryczny. Jak to w syntezie - nie obyło się bez uprosz­cz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zabawa w Peerel

Źródło:

Materiał nadesłany

Wprost nr 49

Autor:

Jacek Melchior

Data:

07.12.2003

Realizacje repertuarowe