EN

31.05.1971 Wersja do druku

Zabawa w "Króla Mięsopusta"

W królestwie starożytnej Mezopo­tamii uprawiano w pewnych oko­licznościach dość niezwykłą zaba­wą. Na parą dni obierano władcą kraju najnędzniejszego z jego miesz­kańców, najczęściej niezbyt nor­malnego. Zabawa kończyła się jed­nak okrutnie - koronowanego bie­daka ofiarowywano bogom. Ten mo­tyw karnawałowej zamiany ról właściwy jednakowo różnym kul­turom i epokom stał się jednym z najczęściej pojawiających się moty­wów literackich. U nas miał on zazwyczaj charakter ludowy, chodziło w nim bowiem o zabawę "z chłopa król". Wspomnijmy tu tylko choćby Grabca z "Balladyny" Słowackiego. Cóż to jednak znaczy, jeśli do takiego tematu bierze się autor współ­czesny? Jarosław Marek Rymkie­wicz, autor "Króla Mięsopusta" ma w tej sprawie szerszą teorię, spro­wadzającą się do stwierdzenia, że w skarbnicy ludzkiej kultury są tematy, postawy i postacie wieczne i tylko one warte są naszego auten­tycznego zainteresowania. Myśl słusz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Ludowy nr 127

Autor:

ż

Data:

31.05.1971

Realizacje repertuarowe