EN

30.11.1967 Wersja do druku

Zabawa swawolna

Bardzo dobrą zabawą urządził nam "Mandragolą" Teatr Kameralny. Skoro nie możemy działać w inny sposób, bawmy się swawolnie i niefrasobliwie - mówi Machiavelli w prologu tej komedii. I bawimy się. Komedia jest swawolna i frywolna, renesansowo soczysta. Gdyby dziś była napisana, zapewne nie chciano by jej wystawić, bo taka nieprzyzwoita. Ale to klasyka - więc wszystko w porządku. A poniektórzy oburzaliby się na kpiny z braciszków zakonnych. Ale to wiek XVI, Machiavelli - więc uchodzi. Komedia jest o głupim mężu, który sam wprowadza kochanka do łóżka swej żony i o niezawodnym w miłości korzeniu Mandragoli. Ale także o amoralności, zepsuciu i cynizmie. Nie bierzmy jednak tego zbyt serio. Śmiejmy się, bo kto wie, kiedy będziemy mieli okazję do tego w przedstawieniu tak zgrabnie i kulturalnie skonstruowanym. Nie gubiąc stylowego smaczku epoki Jan Kulczyński przeniósł "Mandragolę" do jakiejś umownej współczesności. Komedia właściwie jest nie gr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zabawa swawolna

Źródło:

Materiał nadesłany

"Życie Warszawy" nr 286

Autor:

August Grodzicki

Data:

30.11.1967

Realizacje repertuarowe