EN

14.08.2018 Wersja do druku

Za późno na protesty

- Chciałem napisać dobry tekst komediowy. Siadanie do biurka z zamiarem "a teraz obśmieję stereotypy" albo "a teraz będę coś doradzał odbiorcom" najczęściej kończy się katastrofą. Chciałem napisać tekst żywy, w którym aktorzy dostaną szansę na zagranie czegoś fajnego, a publiczność będzie chciała to oglądać. Tylko tyle i aż tyle - mówi Tomasz Jachimek w Sztajgerowym Cajtungu, gazecie festiwalowej Chorzowskiego Teatru Ogrodowego.

Sztajgerowy Cajtung: "Kolegę Mela Gibsona" pisałeś kiedyś specjalnie dla Korezu. Jak to było z "Wiwisexią"? Tomasz Jachimek: Tak na dobrą sprawę od premiery "Kolegi Mela Gibsona", a to było kilka ładnych lat temu, rozmawialiśmy z Mirkiem Neinertem o nowym tekście dla Teatru Korez. W trakcie pisania "Wiwisexii" czułem, że ten materiał może się w Korezie sprawdzić: ze względu na formę i stylistykę. Mirek Neinert doskonale czuje formę komediową i, że tak to ujmę, dobrze mnie rozczytuje. Zatem wybór Korezu był oczywisty. Sz. C.: Wierzysz w moc terapii w ratowaniu związku? T. J.: Mhmmm, to zależy od związku (śmiech). Na pewno w wielu wypadkach to się może przydać; ale też znam związki, gdzie żadne terapie nie mają większego sensu. Za późno. Sz. C.: Po premierze wyszedłeś oszołomiony, pamiętasz, co sobie wtedy myślałeś? T. J.: To było bardzo miłe oszołomienie; kolejny raz doświadczyłem ekscytującej dla każdego autora sytuacji, gdz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Za późno na protesty

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

rozmawiała Izabela Mikrut

Data:

14.08.2018