EN

28.10.1953 Wersja do druku

Za kulisami teatrzyku

Tak, to chyba wszystko - zakończył naszą rozmowę kierow­nik "Teatru Lalek" we Wrzesz­czu. - A teraz muszę panią przeprosić, bo mamy roboczą próbę. Odprowadził mnie do drzwi i skręcił w lewo. Moja droga pro­wadziła w prawo. Ale ja jeszcze nigdy w życiu nie byłam w te­atrze lalek.. Pokusa była za sil­na. Chrząknęłam wojowniczo dla dodania sobie animuszu i również skręciłam w lewo. Kierownik doszedł właśnie do zakrętu, z za którego wyłoniła j się duża gablota, pełna lalek w koreańskich strojach. Nad gło­wą pierwszej wisiał napis "mę­drzec". Można to było od razu poznać po gęstym zaroście, zakrywającym mu pół twarzy. Kobie­ta z dużym koszykiem dźwigała na plecach swoje skośnookie dziecko. Ciekawe, dlaczego nie wsa­dziła dziecka do koszyka? Dalej stał tragarz, uzbrojony w rodzaj drabinki do przenoszenia towarów. Po kaszubsku nazywa się to podobno "korzena" Przypomniałam sobie kierowni­ka. Ale nie było go nigdzie. Za­t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Za kulisami teatrzyku

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki, Gdynia nr 254

Autor:

tom.

Data:

28.10.1953

Realizacje repertuarowe