EN

5.10.1978 Wersja do druku

Za dużo reżyserii

BARDZO lubię nowoczesność w teatrze. Staram się zrozumieć wszystkie umowności, meta­fory, aluzje i uogólnienia. Jestem entuzjastą dramaturgii Witkacego, Różewicza i Mrożka. Z przyjem­nością oglądam "Przyjeżdżam jutro" i "Spór" u Henryka Tomaszewskiego. Lubię teatralną groteskę i teatr absurdu Ale - jak chyba każdy - ulegam prawom higieny psychicz­nej. Raz po raz, dla odmiany, chcia­łoby się zobaczyć na scenie coś dosłownie - czy powiedzmy może: tradycyjnie - realistycznego, co test mniej więcej jednoznaczne, w czym nie trzeba się dopatrywać drugiego lub trzeciego dna. Dlatego z zaciekawieniem szedłem do Teatru Kameralnego na spektakl "Skiza" Zapolskiej. Na spektakl, mó­wię, nie na premierę, bo nie wiado­mo dlaczego, choć w programie jako data premiery figuruje 16 czerwca, "prasówka" odbyła się dopiero ca­ły kwartał później, 16 września. Wi­docznie w teatrach wrocławskich postanowiono przyjąć już jako pewną zasadę ten dość nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Za dużo reżyserii

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości nr 40

Autor:

Tadeusz Lutogniewski

Data:

05.10.1978

Realizacje repertuarowe