EN

7.01.2011 Wersja do druku

Za dużo motywów

"Hollyday" w reż. Michała Siegoczyńskiego w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Karolina Ćwiek w wortalu teatrakcje.pl.

Sztuka "Hollyday" w reżyserii Michała Siegoczyńskiego, chociaż wybrałam się na nią po dwóch latach od premiery, grana była przy pełnej widowni. Pełnej szeptów, chichotów i wytrzeszczonych w wyrazie niedowierzania oczu. Półtoragodzinny spektakl stara się balansować na granicy kiczu i dobrego smaku, teatru "artystycznego" i musicalowo-filmowej konwencji. Niestety, nie kończy się z równą gracją jak występ tanecznego interludium, które w sobie zawiera. Holly (Magdalena Boczarska) chce być gwiazdą. Fred (Piotr Wawer) chce być gejem. Jim (Antoni Pawlicki) też chce być gejem, więc przynajmniej ci dwaj mają jakieś zbieżne interesy, o ile Jim akurat nie jest na haju. Rita (Ewa Błaszczyk) chce z gracją odebrać nagrodę życia. Max (Mirosław Zbrojewicz) chce być bezwzględnym gangsterem, ale o duszy romantycznego chłopca śpiewającego pod księżycem. Pan tancerz, który pojawia się na scenie i poza sceną w różnych momentach, najprawdopodobniej chce po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bez żadnej kontroli narracyjnej

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatrakcje.pl/12.2010

Autor:

Karolina Ćwiek

Data:

07.01.2011

Realizacje repertuarowe