EN

16.01.2007 Wersja do druku

Z życia wzięte

"Trzynasty dwunasty" w reż. Marka Mokrowieckiego w Teatrze im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Alicja Dołowska w Tygodniku Solidarność.

Sztuka "Trzynasty, dwunasty", którą pokazał w Warszawie zespół Teatru Dramatycznego z Płocka właściwie zaczyna się już na ulicy. Przed wejściem do budynku, gdzie odbywa się spektakl, grupa uzbrojonych po zęby zomowców rozgrzewa dłonie przy ogniu z koksownika. Wraca grudzień 1981 roku. Historycy literatury i sztuki narzekają, że dotąd nie powstało żadne znaczące dzieło odnoszące się do lat stanu wojennego. Nikt nie napisał porządnej książki, nie powstał liczący się spektakl teatralny ani wybitny film. A przecież stan wojenny był zbiorowym przeżyciem Polaków, wywoływał określone postawy, rytuały. Stał się przyczyną ludzkich tragedii. Wielu zdawało się, że Solidarność, "ten ostatni romantyczny poryw", jak ją określiła Maria Janion, skręciła kark. Minęło 25 lat. Powoli zaciera się pamięć. Szkoda, jeśli sztuka o tamtym czasie zacznie powstawać bez obecności świadków historii. Coś nam wtedy umknie. Ernest Bryll, którego

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z życia wzięte

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Solidarność nr 3/19.01.

Autor:

Alicja Dołowska

Data:

16.01.2007

Realizacje repertuarowe