EN

13.01.1934 Wersja do druku

Z Teatrów. Zalotnicy niebiescy

Czy psychologja lotników jest inna, niż psychologja zwykłych "dólskich" ludzi? Niewątpliwie tak. lotnik żyje w atmosferze ustawicznego ryzyka i hazardu, ciągle jakby na froncie, pod grozą śmierci, którą pozornie lekceważy, ale której widmo krąży nad nim bez przerwy. Przecież pierwszy lepszy nieudany korkociąg może go jak nic wtrącić w mogiłę. tempo lotu pociąga za sobą tempo życia. Lotnik, jak "Lekkoduch" Szaniawskiego, wnosi ze sobą wszędzie ferment, bunt, urocze szaleństwo. Może dlatego kobiety tak ślepo kochają się w lotnikach, że w każdym z nich tkwi materjał, a przynajmniej aspiracja na bohatera - w najgorszym razie duża doza pierwiastka awanturniczego, który jest również niezawodnym lubczykiem. Niemal wyłącznie stroną erotyczną życia lotników zajęła się Marja Pawlikowska-Jasnorzewska w swojej sztuce "Zalotnicy niebiescy. Dwie są osie, około których krąży dusza lotnika: lot na niebie, miłość na ziemi. Ale dzięki specjalny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z Teatrów. Zalotnicy niebiescy

Źródło:

Materiał nadesłany

"Bluszcz" nr 2

Autor:

S.P.O.

Data:

13.01.1934

Realizacje repertuarowe