EN

21.03.1967 Wersja do druku

Z perspektywy antyświata

Myślę, że Ionesco dobrze się bawił pisząc "Pieszo w powie­trzu", choć pisał sztukę jak najbardziej serio. Popuścił wodze teatralnej fantazji w granicach zakreślonych jedynie przez techniczne możliwości sceny. Chciał być czarodziejem, sztukmistrzem, żonglerem, któ­ry przedstawienie zamienia w cyrkową feerię, bohater chodzi "pieszo w powietrzu" i unosi się w "niewidzialny" sposób w zaświaty, drzewa i kolumny nagle wyrastają to znów za­padają się w ziemię, przesuwa­ją się dziwne krajobrazy zawisają nie istniejące mosty, wyska­kują tajemnicze postacie itd. A wszystko to dla znalezienia ję­zyka jak najbardziej teatral­nego, wymownego przede wszystkim przez konkretne znaki działania, mniej przez słowo i dyskusję. Ten pisarz, z któ­rym zwykło się łączyć pojęcie "antyteatru", jest w swych sztukach niesłychanie teatral­ny. Myślę, że Erwin Axer dobrze się bawił reżyserując "Pieszo w powietrzu", choć był to rów­nocześnie ciężki

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z perspektywy antyświata

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 68

Autor:

August Grodzicki

Data:

21.03.1967

Realizacje repertuarowe