EN

15.08.1980 Wersja do druku

Z klasykami najtrudniej ?

Krąży po teatrach klasyka własna i obca, ma zawsze wiernych odbiorców i krytycy wiedzą co sądzić. Ma swoje odloty i powroty na ziemię i jest betonowym fundamentem repertuaru. Lekki bywa chleb reżysera, inscenizującego klasykę. Bo to i frek­wencja zapewniona, i młodzież szkolna dopisze, i nadzór zadowolony. A zadania artystyczne wypełnione, i społeczne tym bardziej. Więc wszystko w jak najlepszym porządku? Owszem, lecz z tym lekkim chlebem to tylko pozór. Bo widz rozlicza teatr bardzo skrupulatnie, a krytyka domaga się, przymierza, porównuje - a Swinarskich, czy teraz Prusów, jest mało, i co niby lekkie staje się ciężkie jak kamień. Niebezpieczeństwa czyhają tu na reżysera z różnych stron. Wysta­wiasz sztukę klasyka akademicko-tradycyjnie, to ci bez trudu udowod­nią, żeś zmarnował okazję i zrobił przedstawienie bez polotu, muzeal­ne, martwe, więc i zbędne. A popuścisz skrzydła fantazji, tu coś klasykowi dodasz, tam ujmiesz, a wszystko ra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Perspektywy nr 33

Autor:

JASZCZ

Data:

15.08.1980

Realizacje repertuarowe