EN

13.03.1981 Wersja do druku

Yo-Yo bez paragrafu i celu

Wieść o zamiarze pokazania choćby wybra­nych i zmienionych fragmentów książki Jo­sepha Hellera "Paragraf 22" wzbudziła we mnie zainteresowanie i poważne obawy. Za­interesowanie - bo książka Hellera jest dla mnie pewnego rodzaju literackim wzorcem. Natomiast obawy brały się stąd, że zamiar ta­ki nie udał się dotychczas nikomu. Był już amerykański film i parę przedstawień teatral­nych, ale wszystkie te próby grzęzły w nie­poradności, uproszczeniu i niemożności ogar­nięcia czegoś tak bogatego jak książka Helle­ra. Kolejna tego rodzaju próba w Teatrze Pol­skim padła i pewnie się już nie podniesie. "Yo-Yo" Marka Piwowskiego to po prostu zła adaptacja, czy też może ekstrakt z Hel­lera. Myślę, że osąd ten pozostaje niestety prawdziwy bez względu na to, czy ktoś książ­kę Hellera czytał, czy też nie. Nie wydaje mi się też, by spektakl w Teatrze Polskim można było oceniać w zupełnej izolacji od jego lite­rackiego źródła, skor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Yo-Yo bez paragrafu i celu

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 51

Autor:

Andrzej Heyduk

Data:

13.03.1981

Realizacje repertuarowe