EN

15.02.2007 Wersja do druku

Wzbogacona muzycznym tematem Iwona

Wyznam szczerze, iż nie fascynuje mnie twórczość Gombrowicza. Z jed­nym wyjątkiem, pisanego na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdzie­siątych "Dziennika", w którym pisarz dokonuje autointerpretacji. Jak bardzo już "zestarzały" się sztuki Gombrowicza pokazał rok 2004, kiedy to z racji stulecia urodzin pisarza w teatrach pojawiło się sporo insceni­zacji jego utworów. I właśnie to nagromadzenie pokazało, że między bohaterami tych sztuk a widzami nie zachodzi taka interakcja, w której zostaje uruchomiona sfera emocjonalna po stronie widowni. No bo jak ma zachodzić, skoro autor przykładając wagę do formy, z założenia od­jął swoim postaciom całą sferę emocjonalnego i duchowego rozwoju. Ten aspekt nie mieścił się bowiem w przyjętej przez pisarza formule "gry masek", gdzie każdy "robi gębę", naśladuje, udaje kogoś, ukrywa coś, jest sztuczny i nie może być sobą. Takie chyba najbardziej spektakularne "robienie gęby" jawi się w "Iwonie,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wzbogacona muzycznym tematem Iwona

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 39

Autor:

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Data:

15.02.2007

Realizacje repertuarowe