EN

18.01.1986 Wersja do druku

Wyzwolenie S.Wyspiańskiego

Premierę poprzedziła fala plotek, przesyconych niepewnością, czy to, co zobaczy­my na scenie, będzie jeszcze dramatem. Wyspiańskiego, czy raczej samoistnym dziełem reżysera. Bernard Ford Hanaoka, który zaprezentował się zielonogórskiej publicznoś­ci przedstawieniem "Fantazego" zrobionym normalnie - "po bożemu", na Wyspiań­skiego targnął się pono z ostrą żyletką. Jak się ma rzeczywistość do przedpre­mierowej plotki? Tak jak to często z plot­ką bywa - jest w niej odrobina prawdy. Dramat został rzeczywiście mocno na sce­nie odmieniony - wiele scen poprzestawiano, wiele wycięto, a i trochę dodano. Obawy o skutki targnięcia się na naro­dową świętość były jednak przedwczesne i - jeśli przypomnieć sceniczne dzieje sztu­ki Wyspiańskiego - przesadzone. Bo z "Wyzwoleniem" robiono już wszy­stko (lub prawie wszystko). Przedwojenny Kraków oglądał sztukę wystawioną w krakowskiej kawiarni plastyków przez awan­gardowy teatrzyk Cricot. Konrad

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyzwolenie S.Wyspiańskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 15

Autor:

Danuta Piekarska

Data:

18.01.1986

Realizacje repertuarowe