EN

4.03.2004 Wersja do druku

Wyższe racje, niskie intencje

To jest wyśmienicie skonstruowany thriller w najczystszej, dosłownie przezroczystej postaci. "Intryga i miłość" Fryderyka Schillera w scenicznej projekcji Waldemara Zawodzińskiego stała się syntezą podłości i wszelkiego brudu, który splugawi wszystko - od dostojeństwa najwyższych urzędów w państwie, po najgłębszą miłość.

Dramat z końca XVIII wieku w nowym przekładzie Józefa Balińskiego - arcytrafnym dla realizatorskiego zamysłu i dla dzisiejszej wrażliwości - jest przerażający i ponadczasowy. Waldemar Zawodziński stworzył przestrzeń pozbawioną rekwizytów - doskonałą do tej syntezy narastającego, odwiecznego i niezniszczalnego zła. Geometryczne konstrukcje, niczym w matriksie, w zależności od miejsca akcji określi kolor światła, zanim za chwilę zaludnią je postacie z epoki, z różnych epok... Za styl i estetykę kostiumów brawa należą się Izie Stronias-Balińskiej. To wszystko co się rozegra w sterylnych przestrzeniach, ma w podtekście wyższe racje i niskie intencje. Wszystko dla władzy, niechby w ofierze przyszło złożyć własnego syna. Dla Premiera (przerażająco wiarygodny Dariusz Siatkowski) dbającego tylko o stanowisko, nie ma znaczenia miłość syna, skoro chce go za męża książęca faworyta lady Milford. W tej roli niesłychane wrażenie zrobiła elektr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyższe racje, niskie intencje

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany

Autor:

Renata Sas

Data:

04.03.2004

Realizacje repertuarowe