W "Miesiącu na wsi" Turgieniewa, granym w przekładzie Pawła Hertza, reżyserii Adama Hanuszkiewicza i scenografii Xymeny Zaniewskiej w Teatrze Małym pada dowcipne powiedzenie jak z awangardy uczynić ariergardę. Wystarczy maszerującej kolumnie nakazać w tył zwrot i oto ci, którzy byli na przedzie znajdą się w ogonie. W ambitnym, trzeba to przyznać, przedstawieniu "Twarzą w twarz" Andrzeja Makarewicza na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego w reżyserii Michała Pawlickiego, z migotliwą scenografią Marcina Stajewskiego i z huczną muzyką Ryszarda Poznakowskiego zostały tak wykorzystane do końca najaktualniejsze chwyty i gagi, obowiązujące w dzisiejsza teatrze awangardowym, że poczuliśmy się aż wyczerpani śledzeniem za perypetiami Bohatera A, granego oczywista znakomicie przez Bronisława Pawlika, któremu sekunduje Bohater B w serii przeistoczeń, pozwalających Zofii Petri popisać się umiejętnością transformacji scenicznych. MAJĄC jeszcze w najświeższej
Tytuł oryginalny
Wytchnienie
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 131