EN

28.06.1966 Wersja do druku

Wyszedł z teatru

Sztuki Tadeusza Różewicza są chętnie grane przez teatry ambitne, są wysoko cenione w kołach teatralnych koneserów. "Akt przerywany" czekał jed­nak blisko trzy lata na reali­zację sceniczną. Czemu tak długo? "Akt przerywany" jest eks­perymentem. Proszę bardzo. Jest popisem zręczności. Zgo­da. Jest polemiką. Tym lepiej. Ba, ale polemiką z kim, z czym? Ze wszystkimi rodzaja­mi teatru, od staroświeckich tradycji do awangardy i pseudoawangardy. Jeżeli w jakim przypadku określenie "antyte­atr" ma sens - to chyba w stosunku do "Aktu przerywa­nego". Ale samym antyteatrem daleko nie zajedziesz. Na ho­ryzoncie migocze Różewiczowi jakiś całkiem odrębny, własny "teatr Tadeusza Różewicza" - ani Witkacy, ani Beckett, ani Ionesco, ani Białoszewski, choć z każdego po trochu. W pogoni za tym celem Różewicz wycho­dzi z domu, z siebie, ze sceny i z teatru. "Na scenach na­szych morduje się klasyków przy pomocy różnych pseudo-awangardowych chwytów. Nie zastą

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyszedł z teatru

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 177

Autor:

JASZCZ

Data:

28.06.1966

Realizacje repertuarowe